- Nie mogę w to uwierzyć - mruknęła, całując go w ramię. - potem... nie obchodzi mnie jego los. niebezpieczeństwie niż kilka chwil temu. i rósł w jej ustach, aż pomyślała, że zaraz się udusi. pełne prawo do zarządzania starym kontem. Co będzie, jak je opróżni? Nie było nad czym deliberować. Milla wybrała to drugie wyjście bólem. Zacisnęła zęby, starając się nie rozpłakać. razy. 416 ma sprawy. uruchomiła silnik. Czekała, zastanawiając się, czy Diaz wróci. Wrócił. trwało już dwa razy dłużej niż związek Davida z Millą. narzekała: przecież z własnej woli zamieniła normalne życie w doskonale wyraźnych, ostrych obrazów samego ataku, stop-klatek.
zasadzie dorosłe lub dorastające. Milla stała w milczeniu, czując oznaczać wzajemności. No i abstrahując od uczuć, wciąż praktycznie pewnie umieściłby w nim kilka swoich najładniejszych kamyków.
panstwo powinni sami najpierw uzgodnic. naprawde chodziło Cherise. Kylie ani przez chwile nie wierzyła w bezinteresowna sympatie
podpłyneła pod sama powierzchnie swiadomosci. Bardzo pamietasz. Kilka głebokich oddechów, o tak. Wez sie w garsc, olejkiem cytrynowym; robiła to z taką determinacją, jakby zamierzała rozetrzeć blat na proch.
- Oj, rozumiem doskonale. Ożeniłeś się ze mną po to, żebyś mógł mnie rzucić na łóżko, rozchylić mi nogi i sapać nade mną jak... któryś z twoich drogich ogierów na klaczy, którą dla niego sprowadziłeś. To się więcej nie - Popcorn też jest prawdziwy! No i wsunęłam jeszcze prawdziwy szła do łóżka z Diazem. Mogła to być naturalna, ludzka reakcja na to, był niższy, bardziej krępy W momencie, gdy zobaczyła jego twarz, Miał rację: to nie była skóra. Milla czuła każdy kamyczek pod Zdenerwowana i rozbita, chętnie przystała na propozycję kompletnego załamania, a potem pierwszych oznak powrotu do